Dlaczego wrocilam? Bo nie moge juz patrzec, jak po cichu podcinasz zylki u reki, pompujacej w ciebie zycie. Od nieskonczonych miesiecy udajesz, ze nic sie nie stalo. Nie istniala, wiec nie mogla odejsc. Ale odeszla. Napisala, ze jej przykro i odeszla. Nie bylo ostatniego smigniecia wzrokiem, rozerwanego dotyku, urwanego oddechu. Zabrala ci nawet mozliwosc rzucenia kamieniem. Zniknela. Spakowana walizka w kacie pokoju szydzi z niebylej ucieczki. Ubrania? Ksiazki? Uchylam wieko .... Banda przebierancow chichocze z twojej glupoty. Wielkie wyznania sa patrzonymi w oczy klamstwami. Dotyk zostawia blizny. Gleboka przpasc z tanczacymi diablami urosla w "waszym" miejscu. Juz wystarczy... chrypi twoj zmeczony glos. Opowiedz mi o niej... prosze po cichu. Jak wiosenny poranek w srodku mrocznej zimy. Wystarczajaco cieply by rozgrzac krew, zbyt krotki by nim sie nacieszyc. Pelen nadziei i zludzen, mlodzienczego zapomnienia odurzajacego zmysly. Bezlitosnie okrutny gdy odejdzie. Bolacy w kazdej sekundzie wspomnienia, w kazdym urwanym oddechu. Udajesz, ze go nie bylo, by za nim nie tesknic lecz musnieta sloncem skora serca nie pozwala ci zapomniec. Ocierajac lzy odliczasz dni do nastepnego wiosennego poranka lecz bezduszny rozum mruczy przeklenstwo, nie pozostawiajac ci zludzen: wiosenny poranek w srodku mrocznej zimy byl cudem, drugiego takiego nie bedzie.
http://www.bloggen.be/na_niby/ - gdzies tam wszystko sie zaczelo... tu zaczyna sie czesc druga, a moze trzecia, czwarta, trzydziesta druga... co przyniesie... wielki znak zapytania